Niektóre publikacje autora
  • Cena newsa. Nowe, internetowe formy dziennikarstwa; ich potencjał biznesowy, [w:] Zeszyty Naukowe 16, Gospodarka Przedsiębiorstwo Zarządzanie, Wyższa Szkoła Zarządzania i Finansów we Wrocławiu, Wrocław 2003
  • Internet – wielka synteza. Systematyka podmiotów biznesowych, [w:] Lustro mediów. Autokracja wizerunku mediów, Katedra Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Wrocławskiego, 2004
  • Powiedzmy to sobie, Podręcznika języka polskiego zaawansowanego dla cudzoziemców, red. Marek Zimnak, wyd. Uniwersytet Jagielloński, Kraków 1995.
Biogram autora

Marek Zimnak, doktor nauk ekonomicznych, praca pod kierunkiem dr. hab. Mariana Jasiukiewicza, prof. AE, zat. „Komunikacyjne i ekonomiczne aspekty polskojęzycznej informacji prasowej w zasobach internetu w latach 1998-2002” obroniona na Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w lutym 2005.

Bogate doświadczenie praktyczne w obszarze mediów i public relations – wieloletni dziennikarz pism teleinformatycznych, autor programów radiowych i telewizyjnych, współtwórca znanych portali w epoce wczesnego Internetu w Polsce (redaktor naczelny portalu internetowego YoYo.pl , główny koordynator internetowych serwisów finansowych miesięcznika Businessman Magazine, szef public relations wortalu Kopernik.pl, główny konsultant Pierwszego Portalu Rolnego, współtwórca portalu Politechniki Wrocławskiej). Jako szef agencji PR prowadził projektu Y2K na zlecenie TP S.A. (programy telewizyjne, wkładki prasowe, audycje radiowe, skrypty dla call center), wśród klientów ponadto m.in. Telefonia DIALOG, 3M, Axel Springer, Uniwersytet Wrocławski.

Kontakt do autora

dr Marek Zimnak
Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu
Biuro Promocji
Szef projektów internetowych
tel. (071) 368 07 88

Informowanie w internecie

Marek Zimnak
Informowanie w internecie jest zajęciem fascynującym i pełnym wyzwań. Do tak wysokiej oceny rangi tej czynności skłaniają narzędzia, które nowe technologie postawiły do naszej dyspozycji.

myphoto2.jpg Dziennikarze internetowi muszą myśleć na wielu poziomach równocześnie – słów, idei, struktury newsa, jego kształtu, elementów interaktywnych, audio, wideo, fotografii. Z tak złożonym zadaniem nie mają do czynienia nawet specjaliści od informowania w telewizji, która była dotąd medium o najwyższym stopniu komplikacji techniczno-dziennikarskiej. Abstrahujemy w tym momencie od kwestii rozróżnienia trzech zasadniczych typów informacji: informacji prostych, tzn. wszelkiego rodzaju zbiorów i baz danych, informacji przetworzonych, tzn. zinterpretowanych, którym nadano znaczenie i przekształcono je w wiedzę, oraz informacji zastosowa¬nych, tzn. wykorzystywanych w praktyce społecznej.

Informować - ponosić koszty, czy zarabiać?

Posługiwanie się złożonymi technologiami informowania jest jednak kosztowne. Płacić trzeba za infrastrukturę telekomunikacyjną i informatyczną. Kosztuje oprogramowanie. Kosztuje również - odbiorcę. Kosztuje dzisiaj bardzo drogo także popularyzacja tej formy przekazu treści. Zarabiają zatem dostawcy usług teleinformatycznych, spółki software’owe, specjaliści od promocji i reklamy. Tak olbrzymie nagromadzenie kosztów nad głową newsa musi przynieść jedyny i ostateczny rezultat ekonomiczny. News kosztuje. A ponieważ kosztował zawsze, choć zapłatą – jak uczy historia - była waluta różnie pojmowana, więc jego dzisiejsze taryfikowanie nie budzi większego zdziwienia badaczy. W obszarze geograficznym krajów poskomunistycznych ta prawda nie jest aż tak oczywista – tutaj wartość informacji przez dziesięciolecia nie miała praktycznie znaczenia ekonomicznego, a jedynie polityczne, a podmioty obracające informacją ważną – z ich punktu widzenia - i kosztowną zlokalizowane były w kilku zaledwie budynkach miasta stołecznego. Jednak dla rozwiniętej „reszty świata” konieczność płacenia za informacje potrzebne, użyteczne, a co najważniejsze – szybkie, najświeższe – jest od dawien dawna oczywistością. Płaciliśmy i płacimy wszyscy – choćby za gazetę, za abonament radiowy, telewizyjny czy kablówkę. To nie są relatywnie duże opłaty. Natomiast koszt newsa przetworzonego, opatrzonego komentarzem, odniesieniami do innych tematów, opatrzonego linkami do kolejnych źródeł informacji i wiedzy, dającego możliwość momentalnego nawiązania kontaktu z jego autorem – to już jednak zupełnie co innego. To nowa wartość w sposobie informowania, zwłaszcza jeśli dodać do tego ewidentną oszczędność czasu poprzez możliwość personalizacji subskrybowanych serwisów informacyjnych. Niniejszy artykuł próbuje przedstawić nowe formy dziennikarskie, których pojawienie się zawdzięczamy internetowi. Równocześnie wskazuje, kto i w jaki sposób już dzisiaj próbuje „sprzedawać” te formy, osiągając przy tym kilka różnych – uświadomionych i nieuświadomionych – rezultatów, również gospodarczych.

Informować inaczej

Telewizja pokazuje newsa, radio go emituje. Prasa pozwala opowiedzieć i wyjaśnić przy pomocy drukowanego tekstu. Internet pokazuje, opowiada, demonstruje, daje możliwość interakcji, zaopatruje w odnośniki, kieruje do dodatkowych źródeł informacji. Dziennikarzom internetowym, z których większość gromadziła swoje doświadczenia zawodowe w tradycyjnych mediach, jest łatwo stosować formy radiowe i prasowe. Ale tylko takie formy aktywności w internecie - to utrata istniejących możliwości. W dziennikarstwie internetowym możemy wybierać wśród znacznie większej ilości elementów wywierających wpływ na czytelnika – zatem dobre dziennikarstwo internetowe stosuje je, używając najlepszej kombinacji środków wyrazu, by w danej sprawie osiągnąć jak najlepszy efekt:

  • Używa tekstu, by objaśniać
  • Stosuje multimedia, by pokazywać
  • Wprowadza elementy interaktywne, by coś zademonstrować i zaangażować czytelnika.

Warstwa informacyjna zmierza do zaprezentowania newsa w małych i strawnych bitach informacji, zamiast mówić wszystko od razu. W kolejności używa takiej kombinacji tekstu, grafiki, wideo, linków i innych elementów interaktywnych, by czytający otrzymał głębszą warstwę informacji. Dobry dziennikarz w internecie daje czytelnikowi serwisu informacyjnego wybór, ale ograniczony. Wyznaczenie granicy wymaga biegłości. Zbyt mało wykorzystanych środków – i czytelnik nie wykorzysta szans, jakie daje sieć. Zbyt wiele środków – i czytelnik nie skorzysta w ogóle, bo albo go speszy nadmiar, albo nie będzie chciał tracić czasu na podejmowanie decyzji. Ponadto – im więcej damy możliwości, tym mniejszą mamy kontrolę nad taką percepcją newsa, na jakiej nam zależy. Warto zapamiętać, że czytelnik odwiedza ulubioną stronę częściowo dlatego, że zaufał naszej, dziennikarskiej ocenie w doborze newsa. Nie należy zatem obawiać się używania tego atutu.

Formy podstawowe, mutacje Tekst Plus

To najbardziej podstawowa forma dziennikarstwa internetowego, używana przez każdy duży serwis. Polega na podaniu tekstu artykułu, choć oryginalnie nie musiał on wcale powstać dla serwisu internetowego – może oryginalnie pochodzić z radia lub gazety. Inne jego elementy, jak fotografia, linki czy obraz wideo – są dodane do strony, zawierającej informację. Forma ta jest szczególnie użyteczna dla tych serwisów, które same nie generują wiadomości prasowych, a je kupują np. z agencji prasowych. Taka redakcja ma wówczas do dyspozycji gotowy tekst, do którego dobiera właściwy film z TV, wyszukuje linki i tak tworzy nową, nieistniejącą wcześniej wartość. Pamiętajmy, że sama forma tekstowa nie oddaje pełni możliwości nowego medium. Jest zaledwie pierwszym krokiem, pozwalającym „przepakować” newsa w nowe miejsce.

Interaktywność klikalna

W najczęstszych przypadkach są to po prostu interaktywne wersje tak zwanych infografik i grafik, używanych w wersjach papierowych prasy i w telewizji. Służą one wzbogaceniu treści artykułu czy też wiadomości prasowej poprzez graficzne przedstawienie zjawiska, związanych z nim liczb czy innych danych. Ale w sieci te same narzędzia i techniki mogą samorzutnie służyć do podania treści. Generalnie, kombinacja liniowych i hipertekstowych metod podawania treści daje użytkownikowi internetowego serwisu informacyjnego zarówno możliwość poszerzenia wiedzy na dany temat jak również sprawniejszego poprowadzenia czytelnika przez całą zawartość informacyjną newsa. Mogą bowiem być do niego dołączane animacje, pliki dźwiękowe lub filmowe. Ten sposób wzbogacania tradycyjnej informacji prasowej okazał się dla rozwoju dziennikarstwa niezwykle innowacyjny. Staje się bardzo pożądany przez użytkowników Internetu, aczkolwiek jest dla redakcji mediów sieciowych tworzących takie serwisy informacyjne bardzo czasochłonny.

Slideshows

Slideshows są czymś więcej, niż tylko zwykłą prezentacją pewnej ilości zdjęć (lub grafik), dotyczących jakiegoś zdarzenia. Forma może być używa zarówno samoistnie, jak i przez dodanie do każdego elementu graficznego pola tekstowego, zawierającego informacje dodatkowe. Jest to raczej taka forma selekcji grafiki, która opowiada własny esej, nowelę w określony i uporządkowany sposób. Nie jest to tylko garść luźno rzuconych fotografii na jakiś temat. Gdy metoda ta jest zastosowana właściwie i z pomysłem, staje się jednym z najbardziej efektywnych sposobów podawania faktów w Sieci.

News dźwiękowy

Dźwięk może być niezwykle sugestywnym tworzywem opowiadania. Ten fakt przyczynił się zapewne do przetrwania radia pomimo pojawienia się telewizji. Użycie plików audio do podawania informacji w sieci znacznie wzmacnia jej siłę szczególnie wówczas, gdy używamy dźwięków charakteryzujących zjawiska, niepoddających się prostemu opisowi. Nie chodzi o zwykłe „podkładanie słów” pod dźwięk. Używa się przy takim newsie graficznych oznaczeń (zazwyczaj miniaturowe głośniki), by informować czytelnika o wartości dodatkowej, jaką jest dołączony plik audio. A jest on użyty na wiele rozmaitych, możliwych sposobów – od relacji ulicznej do rozmowy z ekspertem.

Opowiadane slideshows

Jest to forma pozwalająca dostarczyć szczególnie silnych wrażeń, a będąca kombinacją zdjęć i filmów wraz z podłożonym głosem audio. Wydawca przygotowuje serię filmów i dźwięków audio uzupełniających się wzajemnie, a „przesuwaniu” się zdjęć towarzyszą odpowiednio ilustrujące je dźwięki. Całość można odtworzyć jako „streaming video” lub “flash movie”. Ostateczny rezultat ma niezwykle silny walor dokumentalny.

Czat

Czat na pierwszy rzut oka nie wydaje się formą dostarczającą wartości informacyjnych, ale – oczywiście - może jej dostarczać. Jeśli czat jest właściwie moderowany, staje się interaktywną formą dostarczania informacji w stylu „Pytania/Odpowiedzi” (Q/A), kiedy to czytelnik zadaje pytania. Czat może być wyjątkowo silną formą dostarczania informacji, jako że to czytelnik pomaga kreować informację, precyzować ją i nadawać jej oczekiwany kształt. Oczywiście, nie wszystkie czaty są moderowane, a niektóre są moderowane kiepsko, toteż i rezultat informacyjny, jaki czytelnik uzyskuje, jest wówczas niewiele wart. Forma ta jednak ma niezwykle silny potencjał i ciekawą przyszłość, jako że najpełniej realizuje ideę interaktywności medium internetowego.

Quizy

Ta forma również nie wydaje się mieć wiele wspólnego z informacją, lecz tylko pozornie. Internetowa praktyka wskazuje, że w tej rozrywkowej postaci informacja jest przemycana jako „breaking news” wśród pytań i odpowiedzi quizu. Formę można określić jako efektywną w wyniku mocnego zaangażowania emocjonalnego czytelnika.

Opowiadanie animowane

Historia może zostać nam w Sieci opowiedziana również przez użycie formy animowanej. To skuteczny sposób wizualizacji opowieści wówczas, gdy nie dysponujemy zdjęciami ani filmami. Istnieje jednak pewne niebezpieczeństwo związane z tą formą - sporo już lat istnienia internetu przyzwyczaiło nas do nadużywania niewiele mówiącej animacji. Ten irytujący zwyczaj (postaci lub ikonki wyskakujące z najrozmaitszych miejsc ekranu) przyzwyczaił nas do ignorowania animacji. Tak zatem nie należy nadużywać tej formy – co powiedziawszy uznajmy ją jednak za pożyteczną. Bywa używana do zwrócenia uwagi czytelnika, lecz zdarza się, że zajmuje jego uwagę i odrywa od treści informacji. Używa się więc animacji, by ożywić gazetowe infografiki, gdy chce się ożywić tekst, gdy opowiadanemu wydarzeniu towarzyszy ruch lub napięcie, by pokazać, jak dana rzecz działa lub się zachowuje. Bywają używane również, rzecz jasna, w humorystycznych opowieściach lub w odredakcyjnych komiksach.

Źródła interaktywne

Jako doświadczeni użytkownicy internetu i czytelnicy serwisów informacyjnych w sieci mieliśmy już nie raz do czynienia z “streaming videos”. Znajdziemy w nich zatem jeszcze nowszą formę prezentacji faktów, wydarzeń, opinii. Już samo dodawanie linków do podawanych newsów, czatów i głosowań uczyniło percepcję tak serwowanej informacji zupełnie innym doświadczeniem od banalnego oglądania telewizji. Najnowsze stosowane technologie, jak FLASH i SMIL pozwalają wstawiać w pewnych punktach filmu linki lub fragmenty tekstu, same się „wywołujące” w trakcie oglądania - bez konieczności klikania ich. W trakcie debat politycznych, towarzyszących wyborom prezydenckim w USA w roku 2000, użytkownicy np. serwisu MSNBC.com mogli śledzić debatę na monitorze swojego komputera i widzieli na tym samym monitorze panel “Debate Monitor”, na którym w sposób ciągły aktualizowały się dodatkowe filmy, komentarze i fakty, odnoszące się do właśnie wypowiedzianego przez kandydata zdania. Wywoływało je użycie przed dyskutującego na głównej części monitora konkretnego słowa. Linki w klasycznej wersji stały się już niepotrzebne.

Interaktywne multimedia

Wiele elementów dziennikarstwa online’owego stosowanych do wyprodukowania informacji daje czasem formy zupełnie hybrydowe. Najbardziej skomplikowane z nich używają animacyjnych technologii FLASH w celu integracji tekstu, klikalnej grafiki, plików audio i wideo oraz fotografii – czasem nawet głosowań czy quizów - tylko po to, by wykreować taki rodzaj informacji, jakiego nikt dotąd jeszcze nie praktykował.

Inne formy

Jak więc z powyższego widać, ilość możliwych form serwowania informacji w internecie staje się praktycznie nieograniczona, gdyż da się w zasadzie mnożyć wszystko przez wszystko. Toteż odnotujmy już tylko z przyczynkarskiego obowiązku kilka innych odmian – czy też podgatunków – dziennikarstwa internetowego: Opowiadanie bez słów, Wewnątrz obrazów, Weblogi, Bazy danych, Prospołeczne, Pamiątki interaktywne, Słowne opowieści pół-ciągłe, Gry.


Projekt jest częścią serwisu internetowego Uniwersytetu Ekonomicznego we Wrocławiu.
Wszelkie prawa zastrzeżone. Kopiowanie i rozpowszechnianie tylko za zgodą właściciela.
Design: Centrum.pl