- Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, wyd. C.H. Beck , 2002
- Bogusław Fiedor, Stanisław Czaja, Podstawy ekonomii środowiska i zasobów naturalnych, wyd. C.H.Beck, 2002
- Możliwości uczestniczenia obywateli w ochronie środowiska naturalnego w krajach Europy Środkowo-Wschodniej, Biblioteka "Ekonomia i Środowisko", Polityka ekologiczna w Europie Środkowej i Wschodniej, 1995
- Podstawy trwałego wzrostu gospodarczego i służące temu polityki, wyd. Rada Strategii Społeczno - Gospodarczej, 1997
Bogusław Fiedor - ur. w 1946 r. we Wrocławiu; absolwent Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu, dr n. ekon. 1975 r., dr hab. 1986 r., prof. 1991 r.; dyrektor Instytutu Ekonomii od 1991 r., kierownik Katedry Ekonomii Ekologicznej od 1996 r.; członek Senatu AE we Wrocławiu i przewodniczący Komisji Zagranicznej Senatu od 1993 r.; rektor Akademii Ekonomicznej we Wrocławiu w latach 2005-2008;
Europejskie Stowarzyszenie Ekonomistów Środowiska i Zasobów Naturalnych-Oddział Polski – wiceprzewodniczący w latach 1994-2002, przewodniczący Komisji Rewizyjnej od 2002; przewodniczący Komisji Nauk Ekonomicznych Oddziału Wrocławskiego PAN w latach 1994-2002; członek od 1994 r. i wiceprzewodniczący od 1997 r. Rady Strategii Społeczno-Gospodarczej przy Rządzie RP; w Komitecie Nauk Ekonomicznych PAN – czł. z wyboru w kadencjach 1997-1999, 2000-2002, 2003-2005; w Radzie Głównej Szkolnictwa Wyższego – czł. z wyboru w kadencji 2000-2002; czł. Państwowej Rady Ochrony Środowiska w kadencji 2001-2006, czł. z wyboru w Centralnej Komisji ds. Tytułu i Stopni Naukowych przy premierze RP – w kadencji 2003-2006, wiceprzewodniczący z wyboru Rady Naukowej Instytutu Nauk Ekonomicznych PAN od 2003 r.; czł. Environmental Advisory Council Prezydenta Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju w Londynie w latach 1991-1994.
Profesor stworzył i rozwija szkołę ekonomii środowiska. Wypromował 9. doktorów, wśród wychowanków 3. doktorów habilitowanych. Autor ok. 360. publikacji naukowych, w tym (jako autor bądź współautor w istotnej części) 22. książek i monografii. Odznaczony: Srebrny i Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski O.O.P., Srebrna Odznaka Zasłużonego Działacza Kultury Fizycznej. Who is Who w Polsce – encyklopedia biograficzna z życiorysami znanych Polek i Polaków.
Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu
ul. Komandorska 118/120
53-345 Wrocław
Rektorat, tel. 071/3680 141
rektor@ue.wroc.pl
Nowa Ekonomia Instytucjonalna jako podstawa teoretycznej refleksji nad procesem transformacji od gospodarki centralnie sterowanej do rynkowej
Teoria praw własności i teoria kosztów transakcyjnych oraz Nowa Ekonomia Polityczna a historyczna konieczność procesu transformacji i jej przebieg
Punktem wyjścia tej końcowej części artykułu jest następująca teza: o ile twierdzenia teorii praw własności i teorii kosztów transakcyjnych mogą zadawalająco objaśnić samą nieuchronność procesu transformacji w krajach postkomunistycznych, to w relatywnie niewielkim stopniu są one pomocne dla opisu „jak” ten proces przebiega, dlaczego ma miejsce określona sekwencja działań reformatorskich . Tę rolę w większym znacznie stopniu spełnia Nowa Ekonomia Polityczna.
Tezy tej nie należy jednak pojmować w sposób deterministyczny. W szczególności nie należy jej rozumieć w ten sposób, że rozważane teorie mają „zdolność prognostyczną”. Wynika to z prostej przyczyny, że załamanie się systemu gospodarki nakazowo-rozdzielczej w krajach Europy Środkowo-Wschodniej było ściśle zależne również od czynników stricte politycznych, w tym geopolitycznych, ideologicznych, czy nawet religijnych. Byłoby zatem swoistym nadużyciem metodologicznym przypuszczenie, że zmiana systemu społeczno-gospodarczego w tych krajach da się wyjaśnić wyłącznie czynnikami ekonomicznymi, czy teoriami które w sposób uogólniony działanie tych czynników opisują.
Powyższa teza nie oznacza też oczywiście, że TPW/TKT nie ma zdolności eksplikacyjnej, jeśli chodzi o pewne zjawiska i procesy mające miejsce w przebiegu procesu transformacji w krajach postkomunistycznych. W szczególności chodzi o opisywane czy implicite wynikające z tej teorii (wskazane we wcześniejszej części artykułu) kontrproduktywne wzory zachowań, takie ja poszukiwanie „nienależnych rent”. W szczególności, występujący w wielu krajach, zwłaszcza w początkowej fazie procesu transformacji, opór przeciwko prywatyzacji przedsiębiorstw państwowych ze strony zatrudnionych w nich pracowników można uznać za w tym sensie czy w takim zakresie za zrozumiałe, w jakim było to związane z utratą przez wielu spośród nich korzyści wynikających z preferencyjnego usytuowania w systemie dystrybucji dóbr i usług, co z kolei wynikało w sposób ewidentny z działań typu rent seeking w ramach poprzedniego systemu. Przykładowo tylko można tutaj wskazać na takie grupy, jak zatrudnieni w górnictwie węgla kamiennego czy przemyśle styczniowym. Generalnie zresztą rachunek strat i korzyści poszczególnych grup zawodowych i społecznych może tłumaczyć poparcie lub brak zainteresowania dla procesu transformacji jako całości, czy tempa przebiegu określonych reform. Taki rachunek wyjaśnia między innymi zdecydowane poparcie większości tzw. nomenklatury szybkim procesem prywatyzacji, a z drugiej strony jego brak ze strony robotników zatrudnionych w prywatyzowanych przedsiębiorstwach (abstrahuję tutaj od bardziej szczegółowego problemu, w jaki stopniu na ten rachunek wpływał wybór określonej ścieżki czy metody prywatyzacji).
Zachowania typu rent seeking można generalnie uznać za cechę specyficzną początkowych etapów transformacji systemu gospodarczego w krajach postkomunistycznych [14]. . W ten sposób wiele grup społecznych i zawodowych stara się uzyskać „specjalny status” chroniący je przed ryzykiem – na przykład z tytułu niepewności zatrudnienia czy braku gwarancji stałości dochodu – którego wzrost jest nieuchronny nie tylko ze względu na specyfikę nowego systemu, ale również ze względu na sam proces transformacji, w którym nieuniknione jest – ze względu na bezprecedensowy charakter tego procesu - dokonywanie wielu zmian i reform metodą „prób i błędów”.
Opór przeciwko transformacyjnym reformom, w tym zwłaszcza ze strony zorganizowanych i mających silne poparcie związkowe i/lub polityczne grup interesu, może przybierać niebezpieczne dla dalszego procesu reformowania postsocjalistycznych gospodarek formy. Mam tu na myśli różne preferencyjne z punktu widzenia tych grup rozwiązania instytucjonalne, które są jaskrawo sprzeczne z samą istotą gospodarki rynkowej. Jako przykład można tu podać kontrakty zawarte w Polsce z pracownikami i menedżerami w przedsiębiorstwach sektora energetycznego – elektrowniach i spółkach dystrybucyjnych – dających gwarancje dziesięcioletniego zatrudnienia przy korzystnych warunkach wynagrodzenia.
Generalnie rzecz biorąc, teoria rent seeking dobrze wyjaśnia fakt, dlaczego miały i wciąż mają miejsce tak liczne błędy oraz opóźnienia w tworzeniu instytucjonalnych podstaw rynku w krajach transformujących swoje gospodarki. Takie zjawiska, jakby nie były one niepożądane, znajdują również dobre objaśnienie teoretyczne w twierdzeniach Nowej Ekonomii Politycznej, a w szczególności w będących jej bardzo ważnymi częściami składowymi teoriach regulacji publicznej, takich jak ekonomiczna teoria regulacji , czy „kaperownicza” teoria regulacji [15] . Ich istotność w rozważanym aspekcie może być krótko ujęta następująco. Wskazane teorie, jako ujęcia teoretyczne alternatywne w stosunku do normatywnej teorii regulacji, zwracają uwagę na fakt, że rozwiązania regulacyjne nie powstają wcale, a w każdym razie nie głównie dlatego, że potrzebne są działania państwa minimalizujące zakres występowania różnego rodzaju niedoskonałości rynku i w ten sposób przyczyniające się do wzrostu dobrobytu społecznego. W gospodarce tynkowej regulacja staje się towarem, którego podaż i popyt kreują określone grupy interesów czy grupy nacisku w celu realizacji swych funkcji użyteczności . W ten sposób może też działać państwo (czy różne jego organy), czy politycy, kierujący się głownie kryterium zdobycia bądź utrzymania władzy. Wydaję się że to ekonomiczne podejście do regulacji publicznej jest szczególnie cenne przy objaśnianiu procesu powstawania instytucjonalnych podstaw rynku właśnie w postsocjalistycznych „wschodzących gospodarkach rynkowych”, a to ze względu na ogólną niedojrzałość i niestabilność systemu politycznego, dużą zmienność struktury społecznej i powszechność działań zmierzających do uzyskania „nienależnych rent:, w tym renty biurokratycznej ze strony aparatu państwowego [16]. Może temu sprzyjać zwłaszcza powolny przebieg procesu prywatyzacji i związane z tym zjawisko polityzacji gospodarki, czy też utrwalania się tzw. kapitalizmu państwowego, czego niebezpieczny przejawem jest między innymi bezpośredni udział państwa w zarządzaniu przedsiębiorstwami, przy jednoczesnym pełnieniu przez niego funkcji legislatora i regulatora.
Jak już na to zwracałem uwagę w kontekście twierdzeń ordoliberalizmu, ład instytucjonalny sprzyjający efektywnemu funkcjonowaniu rynku nie rodzi się w sposób spontaniczny. Jeśli nawet to podejście „antyhayekowskie” może być uważane za dyskusyjne czy nazbyt ogólne, to niewątpliwie przystaje ono dobrze do sytuacji krajów postsocjalistycznych. Lecz zarazem musimy być świadomi, że implikowana takim podejściem duża rola państwa w przekształcaniu ładu instytucjonalnego może skutkować – przez analogię do kategorii błędów rynku – wieloma, liczniejszymi niż w przypadku dojrzałych gospodarek rynkowych, błędami państwa, w tym zwłaszcza w zakresie tworzenia podstaw publicznej regulacji gałęzi infrastrukturalnych czy przedsiębiorstw użyteczności publicznej [17]. Jest to zrozumiałe, nawet jeśli założyć - a nie musi to być wcale spełnione - że powstająca w społeczeństwie transformacyjnym nowa klasa polityczna jednoznacznie popiera przejście do gospodarki rynkowej, lecz brak jej odpowiedniego doświadczenia ze względu na ogólną niedojrzałość demokratycznego systemu politycznego.
Podsumowując, w oparciu o twierdzenia Nowej Ekonomii Politycznej, można zaproponować następującą ogólną interpretację procesu transformacji :
- Gospodarka socjalistyczna oznaczała brak lub totalne osłabienie (ten drugi przypadek dotyczył na przykład Polski) szeroko rozumianych prywatnych praw własności. W związku z tym, na samym początku procesu transformacji państwo musi ustanowić prekonstytutywne (Buchanan) prawa własności oraz odpowiadające im formalne instytucje, po to aby zmniejszyć poziom ogólnej niepewności w gospodarce oraz wykluczyć (czy zasadniczo ograniczyć) możliwość osiągania korzyści ekonomicznych drogą „rozboju”. Państwo musi też stworzyć nowe „reguły gry”, czyli instytucje nieformalne, oraz instytucje formalne, służące przestrzeganiu stosowania tych instytucji. W ten sposób powstaje „państwo opiekuńcze” (protective state w ujęciu Buchannana).
- Pokonstytutywne prawa własności powstają jako konsekwencja rynkowej wymiany dóbr. Aby związane z tym kontrakty były efektywne i kompletne, niezbędna jest liberalizacja cen i handlu, stopniowe wprowadzanie konkurencji wewnętrznej i zagranicznej, właściwej dla gospodarki rynkowej polityki monetarnej, a także istnienie rynków kapitałowych. Wszystko to jest możliwe wówczas, gdy państwo stwarza podstawy „zdrowego reżimu makroekonomicznego” oraz konsekwentnie taki reżim wdraża, a także gdy prowadzi regulację publiczną zgodną zasadami gospodarki rynkowej. . Oznacza to ustanowienie państwa regulacyjnego, które jednak jest w całej rozciągłości zgodne z istotą gospodarki rynkowej.
- Tak, jak w każdej gospodarce rynkowej, również w nowo powstających gospodarkach rynkowych, państwo musi produkować lub dostarczać dobra publiczne, lub przynajmniej finansować koszty ich wytwarzania oraz dystrybucji. To z kolei oznacza powstanie państwa produkcyjnego (Buchanan).
- Proces transformacji, zarówno w swej fazie prekonstytutywnej, jak i pokonstytutywnej, charakteryzuje nadmierny – w stosunku do dojrzałej gospodarki rynkowej – popyt na regulację publiczną, a także niedorozwój lub rozwój w niewłaściwym kierunku (mis-development), instytucji, czy władz regulacyjnych. Może to prowadzić z jednej strony do licznych błędów regulacyjnych, czyli błędów państwa w sferze regulacji publicznej, z drugiej zaś do niedostatecznej podaży dobrych rozwiązań regulacyjnych.
- Niedostateczny rozwój regulacji prawnych oraz niezadowalające funkcjonowanie instytucji regulacyjnych, prowadzi często do zjawiska „przechwycenia”, czyli całkowitego zawłaszczania korzyści z tytułu regulacji przez organizacje gospodarcze będące przedmiotem regulacji, tak, jak to opisuje „kaperownicza” teoria regulacji Stiglera.
Znaczną wartość poznawczą dla objaśnienia przebiegu transformacji ma również teoria grup społecznych rozwinięta przez M. Olsona [18]. Opisywana przez tą teorię logika wyboru kolektywnego, nawiązuje w istocie do podstawowych twierdzeń praw własności i teorii kosztów transakcyjnych. Podstawowa teza tej teorii brzmi następująco: grupy społeczne tworzą się w oparciu o określone wspólne interesy. Interesy grupowe są zwykle dobrami wspólnymi, co – zgodnie z teorią dóbr publicznych – implikuje problem tzw. jeźdźca na gapę (free rider). Możliwości rozwiązania tego problemu, w bardzo wielkim stopniu zależą od wielkości grup społecznych. W grupach dużych nawet bardzo oczywisty wspólny interes członków grupy nie prowadzi zwykle do kolektywnych działań, które są korzystne dla wszystkich członków grupy, właśnie ze względu na możliwość „jazdy na gapę”. Wówczas potrzebna jest ingerencja państwa, tworzącego pewne pozytywne, czy negatywne bodźce (takie, które nie mogą być wygenerowane wewnątrz grupy), po to, żeby spowodować działania ludzi, mające na celu osiągnięcie przez nich wspólnych, czy wzajemnych korzyści.
Opisana powyżej sytuacja zdarza się szczególnie często w gospodarkach i społeczeństwach w okresie transformacji. Jest to ściśle związane z brakującym lub będącym dopiero in statu nascendi porządkiem prawnym i instytucjonalnym właściwym dla gospodarki rynkowej. Im szybciej jest przezwyciężana ta luka instytucjonalna, tym mniejszy zakres sytuacji, że grupy społeczne nie są w stanie podejmować wspólnych akcji rodzących skutki korzystne dla wszystkich członków tych grup.
Grupy interesów różnią się często z punktu widzenia istoty wspólnotowych interesów. Bardzo ważną, a zarazem niekorzystną spuścizną socjalistycznej gospodarki nakazowo-rozdzielczej jest to, że wiele grup społecznych dąży do realizacji własnych interesów (preferencji) głównie, a często nawet wyłącznie, poprzez redystrybucję dochodów, a nie poprzez działania stymulujące wzrost gospodarczy; nazywa się je tzw. "koalicjami redystrybucyjnymi"[19]. W dojrzałych gospodarkach rynkowych są to na ogół małe grupy społeczne. Jednak w warunkach gospodarek „przejściowych” są to również często grupy średniej wielkości, a nawet duże. Problem nie polega w istocie na samym fakcie występowania koalicji redystrybucyjnych - w pewnym zakresie muszą one występować w każdym społeczeństwie i gospodarce – ale na wielkiej liczbie takich grup w krajach budujących dopiero podstawy gospodarki rynkowej i powszechnym charakterze związanych z tym działań o charakterze kontrproduktywnym: rent seeking, lobbing, klientyzm i inne. Koalicje redystrybucyjne przyczyniają się również do spadku przejrzystości życia gospodarczego i politycznego, do zwiększania – ponad konieczny zakres - regulacji publicznej i do wzrostu znaczenia państwowej biurokracji.